Jak powiadają stare pisma mędrców, kiedyś światem rządził jeden król, który rządził sprawiedliwie, każdemu mieszkańcowi żyło się dobrze. Król miał dwóch synów, którym powierzył dowództwo armii, a armia króla była potężna, jej zadaniem było pilnowanie porządku na całym świecie. Synowie jednak nie mogli pogodzić między sobą dowodzenia. Król rozwiązał spór bardzo łatwo. Starszy syn miał dowodzić wojskami stacjonującymi na zachodzie od stolicy, zaś młodszy syn wojskami stacjonującymi na wschodzie.

Jednak żaden człowiek nie wygra z czasem. Dobry i sprawiedliwy Król umarł, tron objął zgodnie z prawem jego starszy syn. I on również rządził sprawiedliwie. Jednak jego brat także zapragnął władzy. Wkroczył do stolicy wraz ze swoim najlepszym oddziałem i zabił Króla. Straż zamkowa zareagowała natychmiast zareagowała i nawiązała się walka. W ogniu walki życie stracił także drugi prawowity dziedzic, wielu innych poległo. Wieść rozeszła się po całym świecie.   

Wojska zachodnie, którymi dowodził starszy syn wpadły w złość na wieść o zdradzie. Sześć potężnych oddziałów, którymi dowodzili najlepsi wojownicy świata, zapragnęło sprawiedliwości, ruszyli wszyscy bronić Stolicy.

Wojska wschodnie, którymi dowodził młodszy syn, dostrzegły szansę na przejęcie władzy. Sześć równie potężnych oddziałów dowodzonych przez równie silnych Kapitanów, ruszyło do stolicy aby przejąć władze nad światem.

Rozpętała się wojna jakiej ten świat nigdy nie widział. Wojna zwana dziś Wojną Tysiącletnią, gdyż tyle właśnie trwała. Wojska uderzały na siebie często, miały miejsce bitwy na otwartym polu, jak i sabotaże i podstępy. Po wygranej bitwie nikt nie cieszył się ze zwycięstwa. Nikt nie mógł przewidzieć kiedy wojna się zakończy. Lecz koniec wojny nadszedł niespodziewanie.

Fragment dziennika jednego z żyjących w tamtych czasów Magów mówi: "Gdy nastąpić miała kolejna bitwa, największa ze wszystkich do tej pory, sami Bogowie postanowili przerwać bezsensowną rzeź. Pomiędzy walczącymi spadł z nieba ognisty deszcz. Wielkie skały miotane przez Bogów uderzały o ziemię wywołując olbrzymie eksplozje. Ziemia rozstąpiła się pod nogami walczących, wielka góra otworzyła się i wypluła z siebie tysiące ogni. Dwie armie siejące postrach i lęk zostały obrócone z proch. To co ludzie ciągnęli 1000lat Bogowie przerwali w niecałą godzinę. Kilka tylko osób zdołało uciec, ja byłem tym wybranym. Wojna się skończyła. Nikt nie walczył o tron- bo nie było już nad czym panować. Ci którzy ocaleli rozeszli się we wszystkie trony świata by umrzeć spokojną późną śmiercią."

Z czasem jednak świat znów się zaludnił. Zaczęto sadzić rośliny, drzewa, które również w większości zostały zniszczone.

Po wielu stuleciach dwóch braci miało wizję, jakaś nadprzyrodzona siła kazała im opuścić rodzinny dom i udać się na poszukiwanie potomków tych osób które przetrwały Wojnę Tysiącletnią.

Historia zaczyna biec od nowa...

[W całości wymyślone przez Estaroth. Kopiowanie surowo zabronione]